Czytasz = komentuj
Im więcej komentarzy tym większa motywacja do pisania ;)
___________________
*Oczami Caitlin*
Holly znowu zniknęła w swoim pokoju. To robiło się nieznośne. Jest wredna dla chłopców i taty, pobiła się z jakąś dziewczyną i zachowuje się jakby wolała się zabić niż tu przyjeżdżać. Rozumiem, że to dla niej trudne, bo ciężko przeżyła rozstanie z tatą, ale to już przesada.
- Dlaczego ona tak się zachowuje? - wyrwał mnie z rozmyślań Zayn.
- Nie wiem. Jeśli nie boisz się śmierci to się jej zapytaj - odpowiedziałam.
- Bardzo śmieszne. Pytam poważnie.
- A ja odpowiedziałam poważnie - pokazałam mu język. - Zapytaj jej się.
- Jakie są szanse na to, że mi powie?
- Zerowe, ale warto spróbować.
- Dzięki za pomoc - odpowiedział sarkastycznie. Spojrzał niepewnie w stronę schodów.
- No idź! Nie zabije cię! - zachęciłam go. - Chyba.
Chłopak zawahał się, ale poszedł na górę.
- Trzymam kciuki. - krzyknęłam za nim.
*Oczami Zayna*
Wszedłem powoli do pokoju
- Co znowu?! - krzyknęła dziewczyna.
- Możemy porozmawiać? - spytałem.
- Ewentualnie - odpowiedziała niechętnie. - O co chodzi?
- Miałaś sprzeczkę z Ash?
- Ta blondynka? Sama sobie zasłużyła.
- Nie wątpie - mruknąłem
- Znasz ją - bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Tak... - otworzyłem usta chcąc coś jeszcze dodać, ale zabrakło mi odwagi. Dziewczyna zauważyła ten gest.
- Coś jeszcze chciałeś?
- Eee... no ten... pójdzieszzemnąjutrodokina? - zupełnie zapomniałem, że miałem zapytać o coś innego.
Holly patrzyła na mnie jakbym był chory psychicznie.
- Okej... To może ja już pójdę - powiedziałem i ruszyłem w stronę drzwi.
- Zayn?
Odwróciłem się.
- To na jaki film idziemy? - spytała z uśmiechem. Pierwszy raz widziałem jak się uśmiechnęła. Jej siostra uśmiecha się cały czas. One są całkowitym przeciwieństwem.
- No nie wiem... Może ty coś wybierzesz? - spytałem niepewnie.
- Okej - znowu na jej twarzy pojawił się uśmiech.
Wróciłem do kuchni osupiały. Usiadłem na krześle naprzeciwko Cait.
- O! Widzę, że żyjesz! - zaśmiała się. - Dowiedziałeś się już dlaczego moja się tak zachowuje?
- Ale co?
- Zayn? Ty w ogóle kontaktujesz?
- Nie wiem. Jestem w szoku.
- Bo..?
- Polecisz mi w co mam się ubrać do kina?
- Do kina?
- Mhm.
- Umówiłeś. Się. Z. Holly? - spytała.
- Mhm. Tak mi się przynajmniej wydaje.
- Wow. Jesteś pierwszym od 7 lat, któremu się udało - była równie zszokowana ale i trochę... smutna?
*Oczami Holly*
Razem z Cait weszłyśmy do budynku. Długi korytarz zapełniony uczniami. Spojrzałam na plan lekcji.
- Kurwa.. - mruknęłam.
- Co?
- Matma.
Moja siostra zaśmiała się. Dla niej to śmieszne, bo ona ma z tego diabelskiego przedmiotu bardzo dobry. Ja ledwo na dostateczny wyciągam. Zgodnie z informacjami napisanymi na planie udałyśmy się do sali 205.
- Stwierdzam, że to gdzieś na górze - powiedziała Cait.
Błądziłyśmy po szkole.
- Za ile zaczyna się lekcja? - spytałam.
- Za jakieś 5 minut.
- Będzie cud jak się wyrobimy.
Po chwili wpadła na mnie jakaś dziewczyna.
- Uważaj jak chodzisz - warknęłam.
- Przepraszam - zaczęła zmieszana blondynka. - Po prostu spieszę się na lekcję i... - zaczęła się tłumaczyć.
- Dobra, nic nie szkodzi - przerwała jej moja siostra.
- Jesteście nowe? - dziewczyna zmieniła temat.
- Tak. I się tak jakby zgubiłyśmy - odpowiedziała Cait.
- My się nie zgubiłyśmy. My tylko zwiedzamy szkołę - dopowiedziałam na co one wybuchły śmiechem.
- W jakiej macie sali?
- 205.
- To tam gdzie ja. Zaprowadzę was - powiedziała. - A tak w ogóle to jestem Roonie.
- Ja Caitlin, a to moja siostra Holly.
Uśmiechnęłam się krzywo na powitanie.
Wszyscy się na nas gapili gdy weszłyśmy do klasy. Co gorsza przy jednej z ławek zauważyłam Ashley i jej przyjaciółkę. Roonie usiadła z jakimś chłopakiem. Ja skierowałam się razem z Cait na tyły. Gdy szłam pomiędzy ławkami omal się nie przewróciłam, bo ta szmata podłożyła mi nogę.
- Uważaj jak chodzisz - zaśmiała się. Gdyby nie moja siostra to najprawdopodobniej za kilka minut ta blondyna leżałaby poobijana na ziemi. Zresztą do klasy wszedł nauczyciel, a ja w pierwszy dzień wolałabym z niczym nie podpaść. Z lekcji nic nie rozumiałam. Zresztą to żadna nowość. W końcu matma to dla mnie czarna magia. Nawet nie wysiliłam się aby coś napisać w zeszycie. Moja siostra podsunęła mi pod nos karteczkę.
'Słyszałam, że masz dzisiaj randkę z Zaynem...' - przeczytałam i odpisałam.
'To nie randka'
'Jasne ;d Co cię skłoniło do umówienia się z nim?'
Nie zdążyłam odpisać, bo ktoś mi wyrwał kartkę z rąk. Nade mną stał nauczyciel. Nie wyglądał na zadowolonego. Wziął papierek i odczytał na głos całej klasie to co było na nim napisane.
- Może panna Ross przestanie myśleć o chłopakach tylko pójdzie do tablicy - wykrzywił twarz w grymasie, który pewnie miał być uśmiechem.
'Błagam tylko nie to' - pomyślałam.
- No dalej. Zapraszam - zachęcił. Spełniłam jego polecenie. Stałam przy tablicy i wgapiałam się w to co było na niej napisane. Za sobą usłyszałam chichot najpewniej należący do Ashley. Nauczyciel zauważył, że nic nie umiem więc tylko powiedział:
- Następnym razem uważaj na lekcji - po chwili zwrócił się też do mojej siostry. - Caitlin teraz ty chodź.
Dziewczyna rozwiązała przykład szybko i poprawnie. Ja do końca lekcji starałam się chociaż sprawiać pozory, że słucham co mówi nauczyciel.
cudo <3 naprawdę zajebiste ;)
OdpowiedzUsuńhaha natalia ty zawsze wszystko komentujesz xd ale zgadzam się zajebiste to to jest ;)
Usuńzajebiste *O* Czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuńZaczyna się świetnie i naprawdę obiecująco. Mało blogów przypadło mi tak do gustu jak Twój. Jestem pod wrażaniem. Masz fajny styl pisania. Podoba mi się również wygląd bloga. Prosty i estetyczny = Super efekt. Pozdrawiam i czekam na więcej części. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz. To naprawdę dużo dla mnie znaczy :3
UsuńWidze że Zayn to twój ulubiony z 1D ?
OdpowiedzUsuńHah. Nie mam ulubionego ;) Wszystkich kocham tak samo tyle, że na razie akcja kręci się głównie wokół Zayna, ale to się niedługo zmieni.
UsuńCudowne *__* Dawaj 3 rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńŁadny wygląd bloga ;)
OdpowiedzUsuń